czwartek, 8 listopada 2012

Wyróżnienie:)

Serdecznie dziękuję Dianie za wspaniałe wyróżnienie:
Jestem w wielkim szoku, że tak ostatnio mnie wyróżniacie :) To bardzo miłe. Skoro już jestem w nastroju dziękczynnym- dziękuję za wspaniałe i przemiłe komentarze, to dodaje energii i ochoty do tworzenia nowych rzeczy.

Zasady wyróżnienia są następujące:

„Nominacja do Liebster Award jest otrzymywana od innego blogera w ramach uznania za "dobrze wykonaną robotę" Jest przyznawana dla blogów o mniejszej liczbie obserwatorów więc daje możliwość ich rozpowszechnienia. Po odebraniu nagrody należy odpowiedzieć na 11 pytań otrzymanych od osoby, która Cię nominowała. Następnie Ty nominujesz 11 osób (informujesz ich o tym) oraz zadajesz im 11 pytań. Nie wolno nominować bloga, który Cię nominował."

Z chęcią odpowiem na wszystkie pytanka, ale wyróżnić chcę wszystkich, którzy mnie odwiedzają- bez obowiązku odpowiadania czy przekazywania dalej- wszystkie czujcie się wyróżnione- możecie zamieścić na swoich blogach informację o wyróżnieniu ode mnie i banerek.

Moje odpowiedzi na pytania Diany:
1. kupione czy zrobione ręcznie?
zrobione ręcznie
2. książka czy film?
ostatnio raczej film- nie da się czytać książki i wyplatać, malować klić itp, a może się da?
3. kawa czy herbata?
herbata, po kawie usypiam (wiem- dziwne)
4. miasto czy wieś?
wieś, bo wychowałam się na wsi i tęsknię
5. spacer czy rower?
spacer
6. plaża czy zwiedzanie?
zwiedzanie
7. przyjaciel czy znajomy?
zależy który;)
8. rajstopy czy skarpetki?
skarpetki (zawsze pasują, nawet jak przytyję:))
9. schody czy winda?
od niedawna winda (6 piętro)
10. włosy upięte czy rozpuszczone?
upięte (nie przyklejają się do robótki)
11. światło świec czy ciepło kominka?
ciepło kominka (ponieważ nie działa mi grzejnik- kolejna rzecz do której tęsknię)

Jeszcze raz dziękuję za wyróżnienie, czas już spać, a tyle jeszcze przydałoby się zrobić...

środa, 7 listopada 2012

Butelki decoupage c.d

 Pierwsza butelka, moja ulubiona, oplatana wikliną papierową i zdobiona  różami, jeszcze nie mam pomysłu na ozdobienie szyjki, wstążeczki trochę mi się przejadły.
 Słoneczniczki w żywych barwach, tło lekko spękane, dzięki klejowi, bez użycia preparatu do spękań, niestety na zdjęciach nie widać, bo tło jest jasne, a farba podkładowa biała, ale na przyszłość będę wiedziała jak uzyskać taki efekt. Spękania bardzo drobne, mniejsze niż powoduje crack i chyba nawet takie wolę.
Ostatnia butelka czeka na kolejną warstwę farby i lakierowanie i pewnie coś co omota jej szyjkę (zapewne wstążka- nie będę się zncać nad biedną butelką:)

wtorek, 6 listopada 2012

Naszyjniczki z wikliny papierowej

 Zrobiłam jeszcze kilka naszyjników, ale jak to zwykle- jeszcze ich nie dokończyłam:) Już tak mam- robię coś, znudzę się, biorę się za coś innego, a kończę wszystko znacznie później niż planowałam. Te dwa naszyjniczki są jednak na 100% gotowe. Trudno było sfotofrafować złoty- bardzo odbija światło, a chciałam pokazać obie strony, ale wreszcie się udało. Nie miałam złotego sznurka, więc pomalowałam beżowy złotą farbą- o dziwo nie łuszczy się.

A na sam koniec chcę się pochwaliś musującymi serduszkami do kąpieli, które wreszcie wyglądają jak należy:) Zdjęcie serduch autorstwa mojego synka (4,5 roku) :)

Witam nowych obserwatorów i dziękuję wszystkim za przemiłe słowa:)

sobota, 27 października 2012

Spis powszechny:)

Zapisałam się do spisu. Warto tam zaglądać.

Zwyklaki





Już od bardzo dawna nie zamieszczałam na blogu zdjęć zwykłych kolczyków- tzn z ze szklanych koralików itp.Nadal je robię, więc wybrałam kilka i zrobiłam im małą sesję zdjęciową na stojaku na mini filiżanki.

czwartek, 25 października 2012

Serducho

Kolejna praca inspirowana twórczością Ani, serduszko z wikliny papierowej ozdobione tym co było pod ręką. Róże ze zwykłej bibuły, więc nie wyglądają tak dobrze jak te z krepy włoskiej, ale może kiedyś uda mi się ją gdzieś kupić. perełki na drucikach kręcone własnoręcznie i resztki materiału z wstążeczką. W sumie niewieklim kosztem fajną ozdobę można sobie zrobić.

Witam serdecznie nowych obserwatorów:)

środa, 24 października 2012

Wyróżnienia wędrują do...

Wszystkie dziewczyny tworzą piękne rzeczy, ale nie było łatwo zdecydować się tylko na te blogi. Moim zdaniem każdy, kogo odwiedziłam, zasługuje na wyróżnienie. Koniecznie odwiedźcie te blogi, jest się tam czym zachwycać:)

wtorek, 23 października 2012

Słodkości u Marity

Biore udzial w ROZDANIU kosmetykow GIORGIO ARMANI'ego u Marity na blogu
www.londonblondee.blogspot.com
Kosmetyki wyglądają zachęcająco, a ja fajnemu losowaniu nie przepuszczę;) Można się zapisywać do 25.10, więc szybciutko, szybciutko.

Dostałam wyróżnienie:))

A właściwie dwa, oba od Basi, która tworzy piękne rękodzieła. Dziękuję bardzo serdecznie, to pierwszy raz kiedy ktoś mnie wyróznił, a do tego podwójnie, więc i uciechę mam podwójną :)

Zasady wyróżnień wyglądają następująco:
- wyróżnić 5 blogów , które mają mniej niż 200 obserwatorów,


- podziękować osobie od której otrzymało się wyróżnienie
- poinformować osobę , którą wyróżniamy , że dostała od nas takie wyróżnienie.

Nie mogę się zdecydować komu przyznać te wyróżnienia, więc postanowiłam się z tym przespać i podać pałeczkę dalej po namyśle.

wtorek, 16 października 2012

Prosty sposób na przechowywanie wikliny papierowej

  Zazwyczaj rurki wikliny papierowej walały mi się po różnych kątach, gdzie się dało. W końcu zaczęło mnie to wkurzać i postanowiłam je jakoś uporządkować. Pomysł jest prosty, ale skuteczny. Wystarczy rolka po papierze toaletowym i kawałek taśmy klejącej.


Skręcamy rurki i wkładamy je do przeciętej wzdłuż rolki po papierze. Wystarczy ścisnąć i zakleić taśmą, a na pewno nie wypadną i można je przechowywać gdzie się chce, poziomo, pionowo- według uznania. Niby nic, a się przydaje.A tak na marginesie- drugie zdjęcie zrobił mój synek.

poniedziałek, 15 października 2012

Ruchome kólka w wózeczku



Na wstępie dziękuję wszystkim odwiedzającym mojego bloga- szczególnie koleżankom „po fachu” za przemiłe słowa.
Oczywiście zaraz po napisaniu posta przypomniało mi się, że nie dodałam jednej ważnej rzeczy- dla mojego synka chyba najważniejszej w całej konstrukcji wózka J Chodzi o kółka, które się kręcą. Przy pierwszym wózeczku nie miałam pomysłu jak to zrobić, ale w końcu poszłam w najłatwiejszym kierunku- czyli sznurek. Jak to za pierwszym razem idealnie nie wyszło, ale grunt, że się kręcą. Jak widać na zdjęciu końcówki wystają- to dlatego, że najpierw wkleiłam materacyk, a potem wiązałam sznurki- na drugi raz będę wiedzieć.

niedziela, 14 października 2012

Wózeczek dla Marzeny

Wcześniej zrobiłam już dwa wózeczki, ale z tego wreszcie jestem zadowolona, a to dzięki fantastycznemu kursikowi Ani. Ozdobiłam go zdobycznymi koronkami, ręcznie uszyłam kołderkę i podusię, a na nich położyłam własnoręcznie zrobionego (w prawdzie z formy, ale zawsze :) ) aniołka. Ogólnie, chociaż wydaje mi się, że coś jeszcze powinnam dodać do ozdoby, jestem dumna z tego wózeczka. Teraz pracuję nad czymś własnym- zainspirowanym pracami Ani, ale wymyślonego przeze mnie. Jeżeli się uda- na pewno się pochwalę.


sobota, 13 października 2012

Musujące serduszka i kulki, kulki, kulki...




Na podstawie przepisu, do którego podałam linka w poprzednim poście, przygotowałam sporo niebieściutkich serduszek i górę kulek dla Gosi. Przyniosła słoiczki po Nutelii i chyba po cebulkach- wyszorowane i z oklejonymi wieczkami wyglądają całkiem nieźle. Oczywiście materiał jest "artystycznie koślawy"- cóż szycie, a nawet cięcie idzie mi średnio. Serduszka pachną goździkowo, a kulki różanie- olejki eteryczne trochę kosztują, ale warto- zapach jest fantastyczny. W mieszkaniu nadal pachnie różami, chociaż kulki wyjechały już 3 dni temu!

piątek, 28 września 2012

Musujące kulki do kąpieli


Od niedawna pierwszy raz w życiu mam własną wannę! Wiem, że w tych czasach to nic niezwykłego, ale ja do tej pory nie miałam okazji brać kąpieli, więc wpadłam w szał zakupów i nawet zaczęłam wyrabiać własne kulki musujące!
Przepis znalazłam TU , ale z braku oliwy z oliwek użyłam oleju z pestek winogron- podobno jest dobry dla skóry. Wszystko się ładnie wymieszało i dobrze uformowało. Do różowych kulek dodałam olejku różanego i barwnika do jajek- ładnie barwi wodę. Zrobiłam jeszcze niebieściutkie serduszka o zapachu goździkowym- wodę barwią mocno, ale na szczęście nie zostaje kolor na skórze. Oczywiście niebieskie na życzenie MateuszaJ Synek mi pięknie pomagał w dodawaniu składników, więc nie mogło źle wyjść. Kiedy porobię zdjęcia niebieskim serduszkom na pewno wrzucę. Tutaj widzicie kulki urodzinowe dla Sylwii. Nawet ozdobiłam słoiczki- od dawna mnie korciło żeby zrobić coś z własnym „logo”. Oczywiście jak już okleiłam wieczka przyszło mi di głowy żeby je ozdobić haftem wstążeczkowym, ale cóż może następne.

czwartek, 27 września 2012

Moje najpiękniejsze dzieło:)

Jak widać mój synek jest urodzonym modelem, pozuje wspaniale, a w tle wózeczek według pomysłu Ani (link do kursu), jeszcze nie jest skończony, ale nabiera rumieńców.

sobota, 8 września 2012

Po przeprowadzce

Nie było mnie tu od dłuższego czasu i tym razem nie z lenistwa. Przeprowadziliśmy się, a wiadomo przy przeprowadzce roboty jest co niemiara. Teoretycznie niby już się ogarnęłam, ale w praktyce sporo rzeczy siedzi sobie jeszcze w pudłach i czeka na zmiłowanie. Oczywiście w trakcie przeprowadzki kilka rzeczy mi zginęło, niektóre spakowałam w co najmniej dziwne miejsca, kreatywne przybory w sumie układałam z sensem, ale kiedy się ma niecałe dwa dni na spakowanie nie wszystko robi się logicznie. Nowe mieszkanko bardzo mi się podoba. Jest w prawdzie mniejsze niż poprzednie, ale o dziwo wszystkie moje graty się pomieściły i zostało miejsce na nowe zabawki dla Matiego. Mój synek ma w prawdzie swój pokuj, ale zabawek ma całe góry i trudno to wszystko w jednym miejscu upchnąć. Wszystko przez to, że jestem chomikiem i zbieram dosłownie wszystko co mogłoby mi się ewentualnie przydać. Same szklane butelki, które zbierały dla mnie koleżanki ciężko imprezując po nocach (poświęcenie dla przyjaciół to praktycznie przyjemność- na pewno w tym wypadku ;) )zajęły dwa wielkie pudła. Zanim zdążyłam się dobrze rozpakować dostałam dwie reklamówy nowych butelek i słoiczków, więc gdyby mnie ktoś nie znał pomyślałby, że mam baardzo poważny problem z alkoholem. Większość butelek stoi doszorowana i czeka na ozdobienie, ale jakoś ciągle mam coś nowego do zrobienia i chyba sobie jeszcze poczekają. Na razie nie mam zdjęc nowych wytworów, ale już niedłógo będą nowe pudełeczka decoupage, butelki, koniki, serduszka, wisiorki z papieru itp. Mam nadzieję, że będziecie mnie odwiedzać i komentować. Za wszystkie miłe słowa serdecznie dziękuję, jest mi bardzo miło, że zaglądacie i komentujecie, bo pisanie dla siebie jest fajne, ale tworzenie czegoś tylko dla siebie już nie do końca. Raz jeszcze wszystkim dziękuję szczególnie Ani za polecenie mojego bloga na swoim.

środa, 1 sierpnia 2012

z dawna obiecane... decoupage c.d.

 Kilka butelek z mojej kolekcji decoupage- większość to róże, ale na górze widać bratkową, nibieską butelkę.

 Zdecydowanie moja ulubiona butelka czerwone róże na czarnym tle, dodatki srebrne.
 Mały zestawik butelka + odnawiane pudełko (masa była przy nim roboty), lubię robić kolczyki z tymi różami, pierwszy raz użyłam ich na większej powieżchni i chyba wyszło nieźle :)

I na szarym końcu dzikie panterkowe pudełeczko.

Wiklina papierowa inaczej

 To moje dwa pierwsze pełnowymiarowe naszyjniki z wikliny papierowej, obficie zbrokatowane i polakierowane. Dodatkowo, żeby nie odfrunęły na wietrze, ozdobione szklanymi koralikami. Robię kilka innych, więc pewnie jak się zbiorę i sfotografuję wrzucę fotki :) Chociaż uwielbiam wszystko, co czerwone tym razem mój ulubiony to czarny, chyba go sobie zatrzymam ;)

sobota, 28 lipca 2012

 Kilka filcowych zestawów, które skleciłam przez ostatnie miesiące. Na lato się nie do końca nadają- za bardzo grzeją w dekolt, ale za to na chłodniejsze dni- jak znalazł :)
 Mój ulubiony bordowy zestawik.


Na dodatek do filcowych jeden zestawik bawełniano- gąbeczkowy.  Kolczyki i broszka przeszyte metaliczną nicią, w centrum mają różyczki ze wstążki satynowej zrobione metodą haftu wstążeczkowego i oczywiście zdobione kokardkami.

Zabaweczki

 Oto kilka rzeczy, które zrobiłam dla córeczek mojej koleżanki Ani. Konik to pierwszy jaki udało mi skończyć, kilka leży i czeka na malowanie. Siodło ozdobione metodą decoupage, reszta malowana ręcznie. Kółka zdobione wzorkami 3D i obsypane brokatem. Całość oczywiście zabezpieczona lakierem nietoksycznym. Róże zwinęłam ze skarpetek z ozdobną koronką.

 Bukiet dla Nadii zrobiłam z bodów i śliniaczka (żółta róża), liście z bibuły. Wazon wyplotłam z wikliny papierowej, pomalowałam i ozdobiłam metodą decoupage, a na koniec polakierowałam.
Wóżeczek też dla Nadii- na chrzciny, ale na razie bawi się nim Zuzia:) Wyplotłam całość ręcznie z wikliny papierowej, ozdobiłam tym co miałam w domu- wstążeczkami, koralikami, koronką. Całość baaardzo daleka od ideału, ale może jeszcze kiedyś zrobię. Kółka niestety się nie kręcą. Pomysł ściągnęłam bezczelnie z genialnego bloga pani Ani: http://annakrucko.blogspot.com/

piątek, 6 kwietnia 2012

Wielkanoc już się zbliża, więc oczywiście zdobimy pisanki. Na razie jedna przykładowa- resztę muszę ponownie sfotografować, bo nie widać wzorków na odwrocie, tutaj kolory na zdjęciu po prawej zmienione, żeby było widać kratkę "ozdabiającą" tył pisanki.Z braku odpowiedniej konturówki pokombinowałam trochę z farbkami witrażowymi i masą 3D- efekty niezłe za znacznie mniejsze pieniądze :D Ciąg dalszy nastąpi...

sobota, 31 marca 2012

Pewnego deszczowego dnia naszło mnie znienacka na lepienie z masy plastycznej- to nie modelina, raczej coś w rodzaju glinki ceramicznej albo masy solnej. Pięknie się utwardza na powietrzu i jest prawie jak kamień. Mati (mój synek) od jakiegoś czasu chciał owoce i warzywa do zabawy w sklep i gotowanie, ale te sklepowe plastiki są brzydkie, niepodone do niczego, a w dodatku drogie. Powyżej kilka ulepków, a monetę dołożyłam żeby łatwiej było sobie wyobrazić rozmiary. Oczywiście zrobiłam więcej produktów spożywczych, ale na razie zdjęć nie mam. Zrobię i zamieszczę w najbliższym czasie (czyli pewnie możecie się ich spodziewać za jakiś rok :D ). Dokończone owocki i warzywka są pomalowane i czekają na lakier.