Konik dla mojego synka- ciąga go codziennie po wszystkich kątach, więc chyba się podoba:)
Filiżanki zrobiłam w sumie dla siebie- na wielu blogach widziałam piękne kolczyki z kupnymi filiżaneczkami, a że chciałam mieć je już, natychmiast, więc siadłam i ulepiłam- idealne nie są, ale moje własne ;) Piątka dla dodania perspektywy- malutkie są, wiem. Do tego tycia łyżeczka i nożyk, który się niestety złamał.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz