Na wstępie dziękuję wszystkim odwiedzającym mojego bloga-
szczególnie koleżankom „po fachu” za przemiłe słowa.
Oczywiście zaraz po napisaniu posta przypomniało mi się, że
nie dodałam jednej ważnej rzeczy- dla mojego synka chyba najważniejszej w całej
konstrukcji wózka J
Chodzi o kółka, które się kręcą. Przy pierwszym wózeczku nie miałam pomysłu jak
to zrobić, ale w końcu poszłam w najłatwiejszym kierunku- czyli sznurek. Jak to
za pierwszym razem idealnie nie wyszło, ale grunt, że się kręcą. Jak widać na
zdjęciu końcówki wystają- to dlatego, że najpierw wkleiłam materacyk, a potem
wiązałam sznurki- na drugi raz będę wiedzieć.
Bardzo pomysłowe.
OdpowiedzUsuń